Wieki całe nie piekłam karpatki, co najmniej 10 lat. Wcześniejsze dokonania były oparte na gotowych kremach w torebkach kupowanych w sklepie, więc nie ma się czym chwalić. Jakiś czas temu córka zapytała mnie, co to jest karpatka. Ludzie! Jakie braki w wychowaniu deserowym ma moja Julia! Obiecałam, że upiekę. Niedługo. To było jakieś 3 miesiące temu :D
Kiedy otworzyłam marcowy numer "Mojego Gotowania" i ze zdjęcia uśmiechnęła się do mnie karpatka, wiedziałam, że nadszedł ten moment. Uwielbiam obserwować, jak z cienkiego, rzadkiego ciasta wyrastają w piekarniku góry wysokie niczym Karpaty. Przepis inspirowany recepturą z miesięcznika, ale ja oczywiście odsłodziłam to cudo i odrobinę zmniejszyłam ilość kremu. To była pyszna niedziela!!!
Składniki
na ciasto:
szklanka wody
100 g masła
szczypta soli
160 g mąki pszennej
7 jajek
1/2 opakowania proszku do pieczenia
na krem:
1 l mleka
2 jajka
4 żółtka
2 opakowania budyniu waniliowego
2 opakowania cukru z wanilią
500 g miękkiego masła
250 g cukru pudru
Ugotować szklankę wody, tuż przed zagotowaniem dodać masło i poczekać, aż się roztopi. Wsypać szczyptę soli i całą mąkę. Energicznie mieszać łyżką do powstania jednolitej masy (taka bardzo gęsta zasmażka wychodzi). Pozostawić do lekkiego ostudzenia, następnie dodać proszek do pieczenia i pojedynczo jajka. Mieszać cały czas łyżką.
Piekarnik nagrzać do temperatury 230°C. Formę o wymiarach 20x30 cm nasmarować lekko tłuszczem lub wyłożyć papierem. Rozsmarować połowę ciasta i piec przez 18 minut (piekłam 15, ale mój piekarnik daje czadu). Wyłączyć grzanie, uchylić piekarnik i studzić ok. 10 minut. Identycznie postąpić z drugą częścią ciasta.
Do szklanki mleka dodać jajka i żółtka, dokładnie wymieszać, następnie dodać cukier waniliowy i proszek budyniowy. Pozostałe mleko zagotować, wlewać cienkim strumieniem mleko z jajkami i budyniem. Energicznie mieszać rózgą, aby nie dopuścić do powstania grudek. Zagotować i pozostawić do całkowitego wystudzenia.
Masło utrzeć na puszystą, prawie białą masę (ja robię to mikserem), dodać cukier puder i tyle budyniu, aby masa pozostała dosyć gęsta (dodatkowo tężeje w lodówce)- ja zużyłam prawie całość.
Na spodni blat ciasta wyłożyć masę, przykryć drugim blatem, oprószyć cukrem pudrem. Schłodzić w lodówce. Kroić na kwadraty. Smacznego!
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ciasto parzone. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ciasto parzone. Pokaż wszystkie posty
poniedziałek, 2 marca 2015
poniedziałek, 12 maja 2014
Eklery
Smak eklera zna chyba każdy. Mnie kojarzy się z dzieciństwem. Przepis leżał u mnie już długo, długo…… ale zawsze były
bardziej ,,ambitne” wypieki do wypróbowania, aż któregoś dnia koleżanka
poprosiła mnie o eklerki właśnie. Zrobiłam
i wyszły (ponoć) lepsze niż kupne :) Od tamtej pory są częstym gościem w naszym domu. W wersji z kremem budyniowym
są bardzo proste do wykonania, krem bezowy jest troszkę bardziej czasochłonny.
Ciasto na ok. 20 szt.
- 1/2 kostki margaryny
- 1 szklanka mąki
- 1 szklanka wody
- 4-5 dużych jajek
- szczypta soli
Wodę z margaryną zagotowujemy, dodajemy mąkę z solą i mieszamy na malutkim ogniu, aż ciasto będzie błyszczące i będzie odchodzić od ścianek. Zdejmujemy z palnika, studzimy. Kiedy całkiem ostygnie, dodajemy po jednym jajku dokładnie mieszając. Miksujemy kilka minut, aby dobrze napowietrzyć ciasto.
Ciasto nakładamy porcjami w równych odstępach na blachę, najlepiej przy pomocy szprycy. Pieczemy w 200°C przez około 20-30 minut bez termoobiegu, aż będą złociste. U mnie wychodzą dwie blachy ,,piekarnikowe”, więc kiedy druga porcja już się upiecze, przełączam piekarnik na termoobieg, zmniejszam temperaturę do 150° C, dorzucam na blachę porcje wcześniej upieczoną i podsuszam ok.10 min.Studzę.
Krem budyniowy:
Krem budyniowy:
- 1 litr mleka
- 2 szt. budyniu waniliowego
- 100 g miękkiego masła lub margaryny
- 4 łyżki cukru
- łyżka mąki pszennej
- łyżka mąki ziemniaczanej
Z
litra zimnego mleka odlać szklankę, wsypać do niej budyń waniliowy z obiema
makami, dobrze wymieszać. Resztę mleka zagotować z cukrem. Do gotującego się
mleka wlać mieszankę budyniową, mieszając gotować, aż całkiem zgęstnieje.
Wystudzony budyń miksujemy z masłem do uzyskania
jednolitego kremu.
Po wystudzeniu ptysie kroimy na pół i rozkładamy je. Na dolną część ptysia rękawem cukierniczym wyciskamy masę. Przykrywamy górną częścią ptysia.
Odstawiamy do wystygnięcia, później wstawimy do lodówki. Przed podaniem polewamy czekoladą lub posypujemy cukrem pudrem.
Można także zrobić ciastka z kremem bezowym, smakują wówczas jak ptysie, ale za
to są dużo bardziej czasochłonne. Moje dzieci wolą krem budyniowy, twierdząc, że bezowy jest za słodki. Ale jeśli ktoś woli- proszę bardzo- podaję przepis:
- białka z 5 dużych jajek
- 300 g cukru
- 150 g wody (ok 170 ml)
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
- ew. sok z jednej cytryny lub kwaskowy dżem
Myjemy i parzymy jaja. Oddzielamy białka od żółtek. Białka
przekładamy do miski.
Do garnka wsypujemy cukier i wodę. Gotujemy syrop cukrowy do
uzyskania tzw. fazy miękkiej kulki (w tej fazie kropelka syropu wzięta między
palce pod zimną wodą tworzy małą, plastyczną kuleczkę), zmniejszamy ogień pod syropem.
Ubijamy białka na sztywną pianę, następnie cienkim
strumieniem wlewamy gotujący się jeszcze syrop do białek (zaparzamy je), cały
czas mieszając masę na wolnych obrotach. Dodajemy wanilię i ew. sok z cytryny
lub dżem, mieszamy przez chwilę mikserem. Na końcu całą masę należy dobrze
przemieszać szpatułką. Gotowym kremem napełniamy eklerki. Smacznego!
Subskrybuj:
Posty (Atom)